W Pabianicach doszło do dramatycznej akcji, gdy policjanci z lokalnej komendy podjęli pościg za kierowcą, który zignorował wezwania do zatrzymania się. 26-letni mężczyzna nie tylko naruszył przepisy drogowe, ale również prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, co tylko zaostrza jego sytuację. Po szaleńczej jeździe, która doprowadziła do wypadku, kierowca trafił w ręce policji, a na miejscu zdarzenia udzielono pomocy pozostałym pasażerom.
W piątek wieczorem, podczas rutynowego patrolu, pabianiccy policjanci zauważyli kierowcę pojazdu marki JAECCO, który wymusił pierwszeństwo. Mimo sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej, mężczyzna postanowił uciec, przyspieszając i łamiąc przepisy drogowe. Po chwili do akcji włączyli się funkcjonariusze z pobliskich jednostek, co wskazuje na poważne podejście do tej sytuacji przez policję. Pościg przyspieszył, gdy kierowca zignorował czerwone światło i przejechał przez zamknięty przejazd kolejowy.
Podczas ścigania, 26-latek wjechał na trasę ekspresową S-14, gdzie poruszał się pod prąd, stwarzając poważne niebezpieczeństwo dla innych kierowców. Pomimo prób zatrzymania go przez policję, mężczyzna kontynuował jazdę aż do momentu, w którym stracił panowanie nad pojazdem i wylądował w rowie. Funkcjonariusze niezwłocznie przystąpili do akcji ratunkowej, ewakuując czterech pasażerów i udzielając im pierwszej pomocy. W toku dalszych działań, potwierdzono, że kierowca był nietrzeźwy, co wkrótce doprowadzi do postawienia mu zarzutów prokuratorskich.
Źródło: Policja Pabianice
Oceń: Pościg w Pabianicach zakończony w rowie – nietrzeźwy kierowca w rękach policji
Zobacz Także